1-Wiola Waldowaska

Wioletta Waldowska – DIY i dużo więcej

DIY ang. Do it yourself czyli Zrób to sam,  tworzenie czegoś samodzielnie, rękodzielnictwo wszelkiej maści. W Polsce praktyki wykonywania czegoś samodzielnie są znane od pokoleń i były szeroko rozpowszechnione, często z konieczności – w sklepach puste półki, fachowców trudno było uświadczyć. Ale od pewnego czasu sytuacja uległa diametralnej zmianie, a wielu ludzi wykonuje samodzielnie wiele rzeczy. Odkryli w sobie pasję tworzenia.

gromada wuosennych zajączków
gromada wiosennych zajączków

Decoupage, biżuteria, rękodzieła, sztuka ludowa, ciekawe przeróbki ciuchów i stylizacje mody,  ciekawa aranżację wnętrza itd. Nie ma chyba dziedziny w której amatorzy „zrób to sam” nie działaliby, a nawet piszą blogi, powstają potrale internetowe, na których zamieszczane są porady, ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami i prezentują swoje wytwory.

DIY – stało się popularne na całym świecie.

Jeżeli jesteś również fanką/fanem DIY napisz do nas i pochwal się tym co robisz, przyślij zdjęcia. Adres: redakcja@dzienniklesny.pl

Wioletta Waldowska - flamenco podczas Festiwalu Tańca w ZSEA we Wrocławiu
Wioletta Waldowska – flamenco podczas Festiwalu Tańca w ZSEA we Wrocławiu

A ja tymczasem opowiem o takiej jednej „Zosi samosi’, która nazywa się Wioletta Waldowska i jest kimś niezwykłym, choć na co dzień jest osobą cichą i skromną. Znam ją od kilkunastu lat, ponieważ razem pracujemy i dosyć szybko przekonałam się, że to bratnia dusza. Pamiętam, jak chyba z 8-9 lat zaprosiła mnie na pokazy flamenco. Okazało się ona też tam będzie tańczyła. Wyszłam oczarowana. Minęło niewiele czasu jak wpadłyśmy na pomysł aby w naszej szkole zorganizować pokazy tańca – zaprosiłyśmy tańczące osoby. W grupie tej byli uczniowie naszej szkoły, nasi absolwenci,  studenci PMAKiB SKIBA, znajomi Wioli ze szkoły tańca. Impreza udała się wspaniale i przerodziła się w cykliczną imprezę, a jedna z edycji odbyła we wrocławskim IMPARCIE. Bardzo szybko przekonałam się, że Wiola wszystko robi z pasją. Stopniowo poznawałam jej poczucie humoru i pasje, i wszystkie są bliskie mojemu sercu i moim pasjom. Jest Belferką z pasją (uczy j. angielskiego), ma wspaniały kontakt z młodzieżą,  tancerką flamenco z pasją, kociarą z pasją, malutki ogródek na balkonie uprawia z pasją, fotografuje z pasją, gotuje z pasją – jest zwolenniczką kuchni wegetariańskiej, wałęsa się po świecie z pasją, a nawet z pasją odwiedza wrocławskie zoo …. Trudno wymienić wszystkie jej pasje. Miałyśmy okazję odbyć kilka wspólnych wypadów w teren z aparatami fotograficznymi i przekonałam się, że jest cudowną towarzyszką podróży. Stosunkowo niedawno pojawiła się nowa pasja – pisze bloga, któremu nadała adekwatny do swojej natury tytuł „Radosna Twórczość”,   na którym od czasu do czasu zamieszcza swoje wytwory.

Poprosiłam aby opowiedziała o tym. Oto co napisała:

Mała próbka:

Bardzo skromnie to opisała. Ale ja widziałam wytwory jej radosnej twórczości i niektóre powaliły mnie na kolana. Np. zrobiła sobie sama – stolik pod laptopa a dla niego paczworkowy pokrowiec, komplet koszy do segregacji śmieci, półeczki na przyprawy…. Uczniom swojej klasy wychowawczej w prezencie przygotowuje szyte samodzielnie prezenciki na święta – np. zajączki lub aniołki.

Wspaniale, że są tacy ludzie na świecie, bo dzięki nim staje się on choć trochę bardziej radosny.

Zapraszam na jej bloga: mojaradosna.blogspot.com

oraz do galerii >>>